Wsparcie bliskiej osoby w sytuacji, kiedy odczuwamy silne napięcie nerwowe daje nam ogromny komfort psychiczny. Dlaczego właściwie tak się dzieje? Otóż za pozytywnym wpływem pocałunków i bliskości fizycznej na samopoczucie stoi biologia naszego ciała. Przyjemne sygnały, które odbieramy z zewnątrz, obniżają stężenie kortyzolu, określanego jako hormon stresu, a tym samym pomagają nam zapanować nad zszarganymi nerwami. Udowodniono ponadto, że cielesny kontakt z partnerem stabilizuje rozchwiane na skutek negatywnych emocji ciśnienie krwi. Zbliżenia to także świetna profilaktyka – dzięki nim stajemy się mniej podatni na stres w codziennym życiu.
Artykuł zweryfikowany przez eksperta:
Mgr Katarzyna Bilnik-Barańska
Dyplomowany psycholog i coach. Absolwentka Szkoły Coachów i Trenerów Grupy TROP.